Ból w przedramieniu jest często spotykaną dolegliwością. Nie ma reguły, co do występowania tej niedogodności wśród kobiet lub mężczyzn, a także według zróżnicowanego wieku. Nasilający się dyskomfort to powód do zadbania o swoje zdrowie. Nie tylko ze względu na możliwe konsekwencje, ale przede wszystkim na ograniczone możliwości ruchowe i ciągle występujący ból.
Spis treści do artykułu:
- Bóle przedramienia – co do nich zaliczamy?
- Ból w przedramieniu – przyczyny i podłoże schorzeń
- Jak leczyć ból kości przedramienia?
- Rekomendowane maści na ból przedramienia
Bóle przedramienia – co do nich zaliczamy?
Pojawiający się ból kości przedramienia to występowanie dolegliwości bólowych w ręce, który utrudnia normalne, codzienne funkcjonowanie. Do przedramienia zaliczamy wszystkie kości, które znajdują się pomiędzy nadgarstkiem a łokciem. Tym samym można uznać, że jest to jedna z najczęściej wykorzystywanych części ciała, przy której występujący i stale utrzymujący się ból, stanowi sporą przeszkodę przy wykonywaniu rutynowych zadań. Kości łokciowe i promieniowe, które znajdują się w przedramieniu są jednymi z kluczowych dla układu całej ręki. Dlatego zadbanie już na początku dolegliwości bólowych, jest jedną z kluczowych czynności, by wyeliminować późniejsze, poważniejsze konsekwencje.
Ból w przedramieniu – przyczyny i podłoże schorzeń
Ból w tych okolicach najczęściej spowodowany jest urazem mechanicznym lub zbytnim nadwyrężeniem, a w konsekwencji – przeciążeniem kończyny górnej. Nie ma przy tym reguły, jeśli chodzi o płeć czy wiek. Na te dolegliwości cierpią zarówno kobiety, jak i mężczyźni oraz starsi, jak i młodsi. Ból kości przedramienia często jest efektem długotrwałego wykonywania czynności, podczas których angażowana jest właśnie ta część ciała. Szczególnie dotkliwy jest ból przedramienia przy łokciu, który często może być wynikiem złamania lub właśnie wspomnianego wcześniej przeciążenia. Warto wiedzieć, że zdarza się, że ta część ręki boli w wyniku powtarzalnego ucisku na nerwy w obrębie nadgarstka, który może doprowadzić m.in. do rozwoju zespołu cieśni nadgarstka. Niezależnie od tego czy dokucza nam ból przedramienia lewej ręki czy też drugiej – nie warto tego lekceważyć.
Jak leczyć ból kości przedramienia?
Jeśli dyskomfort przedramienia stale się nasila – warto pomyśleć o odpowiednim leczeniu. Tym bardziej, jeśli w szczególności dokucza ból ręki prawej w przedramieniu, bo ta część ciała jest statystycznie najczęściej wykorzystywaną przy codziennych czynnościach. Niwelowanie nieprzyjemnych odczuć zależy przede wszystkim od właściwego rozpoznania przyczyny bólu.
W zależności od tego, należy podjąć się właściwego, dalszego leczenia. Można zastosować zarówno leczenie zachowawcze, jak i w bardziej rozległych przypadkach – leczenie operacyjne. Do metod zachowawczych można zaliczyć stosowanie środków farmakologicznych oraz działania z zakresu fizjoterapii. W przypadku tej pierwszej metody można wspomóc się środkami, które są dostępne w aptece, np. maść Harpagon Forte Max. Jest to jeden z najczęściej wybieranych, a także chętnie polecanych preparatów. Powinien w szybki i skuteczny sposób wspomóc w walce ze schorzeniem. Wielu pacjentów przekonało się już o skuteczności tej maści, dlatego z pewnością warto ją wypróbować. Jednak zobaczymy jakie maści na podobne bóle są najczęściej kupowane przez osoby cierpiące na podobne objawy?
Rekomendowane maści na ból przedramienia
Jak już wspomnieliśmy różne bóle przedramienia dotykają tak naprawdę każdego, niezależnie od wieku. Długotrwały ból ogranicza możliwości ruchowe i jest przeszkodą w wykonywaniu nawet prostych czynności codziennych. Biorąc pod uwagę, że przeważnie są one wynikiem urazów przeciążeniowych i w mniejszej mierze czynników związanych z naszymi codziennymi nawykami – właśnie takiego typu preparatu musimy szukać. Maści na ból przedramienia mogą być stosowane przez każdego, kto boryka się z tym problemem.
![]() Więcej informacji o produkcie na: https://harpagonforte.pl/ | ||
![]() | ||
![]() | ||
![]() |
Czy maści będą dobre dla każdego? Wszystko tak naprawdę zależy od naszych osobistych preferencji, jednak maści jako preparaty nakładane od zewnątrz sprawdzą się w znacznej większości przypadków. Substancje aktywne takich produktów wpływają bezpośrednio na miejsce schorzenia, przez co leczenie jest maksymalnie przyspieszone. Dodatkowo żele i kremy niwelują inwazyjne działanie takich preparatów jak tabletki czy strzykawki dożylne, dzięki czemu nie trujemy organizmu i wspomagamy jego naturalne siły lecznicze.
Dodatkowymi możliwościami są praktyki ze zakresu fizjoterapii.
W zależności od tego, jak bardzo rozległy jest problem, może zająć to stosownie więcej czasu, który powinien być w całości poświęcony na kompletne zniwelowanie występujących dolegliwości. Niezależnie od tego, czy jest to ból przedramienia prawej ręki czy lewej, można postawić na dodatkowe metody, takie jak np. krioterapia, pole magnetyczne czy laser. Dodatkowymi możliwościami są regularne masaże, które mają na celu zwiększenie mobilności i przywrócenie pełnej sprawności przedramienia.
Podsumowując, nigdy nie lekceważmy bólu przedramienia!
Zarówno ból lewego przedramienia, jak i prawego – nie jest wskazany do zignorowania. To z pewnością jedna z tych części ciała, która powinna być zawsze w pełni sprawna. Głównie dlatego, że brak odpowiedniej mobilności zakłóca normalne funkcjonowanie. Uciążliwe dolegliwości bólowe mogą być efektem późniejszych powikłań. Warto pamiętać, że nieleczony ból to nie tylko stały dyskomfort, ale ciągle pogłębiająca się wada, którą jak najszybciej należy zmniejszać, celem uniknięcia przykrych konsekwencji.
Źródła:
- Dębek, Anna, Paweł Nowicki, and Zbigniew Czyrny. „Zastosowanie ultrasonografii w diagnostyce bólu bocznego przedziału stawu łokciowego i bliższego końca przedramienia.” Journal of Ultrasonography 49.12 (2012): 188-201.
- Grochocińska, Patrycja, Andrzej Piotrowski, and Grażyna Skotnicka-Klonowicz. „Przydatność odcinkowego znieczulenia dożylnego do repozycji złamań w obrębie przedramienia i ręki u dzieci w szpitalnym oddziale ratunkowym.” Anestezjologia i Ratownictwo 4 (2010): 414-421.
Używałam kremu z jadem żmii dwa miesiące temu, gdy stłukłam rękę podczas gry w koszykówkę. Pamiętam jak dziś, że dałam się na niego naciągnąć w jakimś sklepie zielarskim. Pani przy stoisku zobaczyła mój temblak i od razu zaczęła mi go wciskać.
Pomyślałam sobie, że cena bardzo niska a takiego kremu nigdy nie stosowałam. Kupiłam go, smarowałam tak jak trzeba. Od razu mnie uderzył intensywny zapach, który potem przez wiele godzin nie schodził ze skóry. Był bardzo drażniący i miałam wrażenie, że ludzie się za mną odwracali na ulicy… Ale wstyd 😛
Może podsumuję wszystkie minusy, jakie zauważyłam po 3 tygodniach smarowania:
– drażniący zapach
– maść bardzo długo się wchłania
– ból zmniejsza tylko przez pierwsze 5 dni. Potem nie widziałam różnicy
– nie zmniejszył opuchlizny
Oczywistą zaletą była cena, ale czy sens jest kupować cokolwiek, co na dłuższą metę nie działa? Pozostawiam Was z tym pytaniem.
Maści są bardzo niedoceniane na bóle kości. Szkoda, że w moim przypadku dopiero 3. lekarz u jakiego byłem polecił, żeby 3 razy dziennie stosował maść z czarcim pazurem. I to nie był żaden znachor, a le szanowany lekarz z Poznania. Wytłumaczył to w ten sposób, że stricte naturalne ekstrakty mają także właściwości przeciwzapalne, a niektórzy ludzie o wiele lepiej reagują właśnie na taki rodzaj substancji leczniczych. 😉 A przy tym nie narażałem zbytnio na krzywdę wątroby. Chociaż przyznam szczerz, że tak kuracja trochę dłużej trwa.
Tak, maści są niedoceniane.
Ale jak już pisałam wyżej – nie wszystkie działają. Poniektóre po prostu chcą w ten sposób przyciągać klienta.
Albo może inaczej to ujmę – wydaje mi się, że jednak składniki pochodzenia roślinnego mają o wiele większe działanie lecznicze niż te ze zwierząt.
Nie przypominam sobie, żeby moja babcia dawała się ukąsić żmii ze względu na substancje lecznicze. Za to hodowanie roślin ze względu na ich właściwości lecznicze było na porządku dziennym.
Od wielu miesięcy cierpię na ból przedramienia i myślę, że przyczyna leży w koślawej pozycji przy komputerze, przy którym pracuję. :/ Czy ktoś miał potwierdzony ból w tym rejonie własnie od pisania na komputerze/używania myszki? Do jakiego lekarza poszliście?
Nie pracowałem nigdy przy komputerze. U mnie było to wynikiem przeciążenia od pracy na taśmie produkcyjnej.
Polecam na początku zrobić RTG, odpłatnie albo na NFZ. Przynajmniej będziesz wiedziała, gdzie znajduje się zwyrodnienie, czy to w ogóle to i do jakiego lekarza iść dalej.
+ podepnę się pod post Barto123, bo wiele osób jest potem zdziwionych… nawet na płatne RTG trzeba mieć skierowanie, więc polecam lekarza pierwszego kontaktu. Powiedz co cię boli, że chcesz skierowanie i powinno przejść. A jak nie, to wymuś na nim heh 😛
haRO – dzięki! Mega pomocne!
Nie wiem tylko, czy nie powinnam od razu zacząć rozglądać się za maścią na ból. Lekarz zapewne nic innego odkrywczego mi nie powie oprócz „proszę łykać coś przeciwbólowego i posmarować czymś nadwyrężone ramię”. :/ Polecicie coś, co mogę kupić od tak od ręki w aptece, żeby w jakimś stopniu sobie ulżyć?
Tak naprawdę, co osoba, to inne preferencje, jeśli chodzi o kremy. Najlepiej jest stosować je metodą prób i błędów, bo wtedy na własnej skórze przekonasz się, co się u Ciebie sprawdza, a co nie. Miałem o tym nie pisać, żebyście nie uznali, że reklamy jakieś rozprowadzam, ale widzę, że zbyt wiele osób nie zna podstaw, dzięki którym poradzi sobie z bólem.
Ze swojego wieloletniego doświadczenia (praca na magazynie, taśmach produkcyjnych, wielogodzinne stanie w tej samej pozycji, schylanie, podnoszenie, dźwiganie) najlepsze są te, które się sprawdzają KOMPLEKSOWO. Przez rok pracowałem na magazynie w JuKej (niedaleko Wembley) i szczerze mówiąc wtedy nauczyłem się, że Polska jednak bardzo kuleje, jeśli chodzi o dostępność dobrych kremów przeciwbólowych. 😉 W aptece rzut beretem od pracy dorwałem Harpagon Forte Max (jak sprawdziłem ich stronę https://harpagonforte.pl/ to mało telefonu nie pogryzłem tak bardzo przepłaciłem w stacjonarnej aptece porównując do ich strony, parszywe marże) – byłem zmęczony wszystkimi do tej pory nieskutecznymi preparatami i dlatego stwierdziłem, że sprawdzę co Brytyjczycy na bóle stawów stosują. Byłem w szoku, że taki niepozorny krem przyniósł tak spektakularne efekty. Skóra się po kremie nie kleiła, nie zostawiał śladów, wchłaniał się naprawdę szybko. Ból już puszczał po 2 dniach, i co najważniejsze – nie znikał, nawet jak zrobiło się przerwę w smarowaniu.
Nie ma znaczenia czy to dla schorowanych rodziców na reumatyzm, czy krem na stłuczenia, czy nadwyrężenia. Nieważne, czy to dla mojej kobietki 167 i 50kg wagi, czy dla mnie – byka prawie 190 i blisko 100kg wagi. Żaden inny krem dla mnie nie istnieje. 😉